ArturSwider |
Administrator |
|
|
Dołączył: 07 Paź 2005 |
Posty: 1011 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Wrocław |
|
|
|
|
|
|
Hi,
I znowu minęło troszkę czasu od ostatniego postu w moim temacie. Jak zawsze ten sam powód - praca, praca, praca... No ale do rzeczy!
Zabrałem się za przygotowywanie toru na mój moduł. Na sam początek przygotowałem sobie imitację podsypki czyli odcinek tektury o wysokości 3mm. Dolna szerokość 34mm, górna 28mm, skosy 3mm, ścięte pod kątem 45 stopni - wszystko zgodne ze sTTandardem. W dwóch miejscach tzn. w 1/3 i w 2/3 odległości tekturki zrobiłem otwory na kable zasilające do szyn.
Zakupiony w AMC odcinek toru typu FLEX, starannie ułożyłem na tekturce i odpowiednio wyprofilowałem (żeby był idealnie prosty). Dopilnowałem też aby zostały zachowane równe odstępy między podkładami. Odznaczyłęm sobie na szynach miejsca otworów na kable zasilające i zabrałęm się za lutowanie. Następnie szpilkami wstępnie przytwierdziłem odcinek toru do tekturki i zacząłem zalewać go klejem cyjanoaktylowym. Surowy efekt widoczny na zdjęciu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Po zamocowaniu toru na imitacji podsypki, zabrałem się za malowanie szyn. Oczywiście użyłem do tego farb Humbrola, rozcieńczonych rozpuszczalnikiem (Humbrola oczywiście ).
Do malowania szyn najlepiej wybrać cieniutki pędzelek z krótkim włosiem. Konsystencja farby powinna być rzadka ale nie wodnista! Najlepiej ocenić konsystencję farby po próbach pomalowania kawałka szyny, jednokrotnym przejechaniu pędzlem (szyna powinna zostać pokryta w całości w miejscu maźnięcia, a farba nie może spywać na podkłady!).
Jeśli chodzi, o kolor farby to ja używam "rdzawych" i "brązowawych" odcieni połączonych ze sobą (jak wiadomo szyny mają różne odcienie "rdzy" w rzeczywistości). UWAGA! Malujemy całą zewnętrzną część szyny, oraz jej wewnętrzną dolną część. Nie zalecane jest malowanie góry główki szyny oraz wewnętrznej części główki szyny - jak wiadomo koła lokomotyw z tamtąd pobierają napięcie. Na koniec, bardzo rozwodnioną farbą malujemy podkłady.
Po skończonym i rzecz jasna udanym malowaniu, za pomocą namoczonego w rozpuszczalniku wacika kosmetycznego, usunąłem zabruszenia w góry główki szyny oraz z jej wewnętrznej części. Na koniec "przejechałem te 2 płaszczyzny cieniutkim papierem ściernym.
[link widoczny dla zalogowanych]
Zabrałem się następnie za podsypkę tłuczniową. Jako materiału użyłem tłucznia firmy Auhagen nr Art. 63830. Norma "sTTandard" nie zaleca konkretnego tłucznia, ale ja sądzę, że tłuczeń Auhagena jest jedną z lepszych propozycji na runku dla skali TT i proponuję jej używać.
Na początek przygotowałem sobie dość sporo kleju "Wikol" i rozrobiłem go 50/50 z wodą. Powstałą maź, przelałem do strzykawki i zabrałęm się za zaklejanie "okienek". Przez dość grubą igłę, wlewanie kleju idzie dość łatwo. Odcinek 900mm "zakleiłem w ciągu 1 godziny więc to o czymś świadczy.
Na drugi dzień po całkowitym wyschnięciu kleju zabrałem się za końcowe zasypywanie "okienek" tłuczniem. Ponownie rozrobiłem sobie wikol z wodą (50/50) i po wlaniu mazi do strzykawki, zalewałem okienka po 5 sztuk, a potem zaspypywałem tłuczniem. Uklepywałem, usuwałem nadmiar tłycznia oraz kleju i robiłem następne 5 "okienek". Ten etap prac jest najmozolniejszy ale efekt jest idealny!
[link widoczny dla zalogowanych]
Oczywiście została jeszcze kwestia obsypania tłyczniem "bankietów" ale to już temat na następną opowieść...
Proszę szanowny kolegów o ocenę prac... |
|