maciej_kolej |
Moderator |
|
|
Dołączył: 09 Wrz 2005 |
Posty: 1163 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Grudziądz |
|
|
|
|
|
|
Przedstawiam relację kolegi z Bydgoszczy Filipa Bebenowa.
WSTYD DLA POLAKÓW!
Pociąg miał być prowadzony BR 03 1010 na całej trasie, jednak Polacy uparli się że ma być polski parowóz i już. Nie zgodzili się wpuścić 03 do Polski. Potem był projekt żeby pojechały w podwójnej trakcji, ale tydzień przed imprezą zmienili zdanie. Ciekawe komu zależało na tym...
Reputacja Polski w oczach niemieckich miłośników upadła ...
------------
Planowy odjazd pociągu specjalnego do Poznania nastąpił o godz. 6:53. Wtedy też dziesięcio-wagonowy skład prowadzony przez elektrowóz BR 110 opuscił stację Berlin-Ostbahnhof. W związku z zarządzeniem dyrekcji kolei niemieckich parowozom nie wolno wjeżdżać do centrum Berlina dlatego też pociąg był ciągnięty elektrowozem do stacji Berlin Rummelschurg (10 minut drogi od Berlin Ostbahnhof). Tu nastąpiła podmiana lokomotyw na BR 03 1010. Niestety PKP nie zgodziła się na wjazd niemieckiej trójki do Polski, a obrotnica w Frankfurcie/O nie jest sprawna, więc parowóz musiał w jedną stronę jechać tendrem do przodu. Punktualnie o 7:30 pociąg opuścił stacje. BR 03 1010 z racji jazdy tendrem na przód mogła rozwinąć tylko prędkość rzędu 80km/h. Do Frankfurtu/O skład dotarł o godz. 8:45. Jednak tam czekała
niespodzianka. Zamiast Pm36-2 do pociągu podjechała SU45-255. Ponieważ PKP nie zgodziło się na wjazd BR 03 1010 do Polski, Niemcy nie zgodzili się na wjazd Pm36-2 na ich terytorium. Skutkiem czego pociąg na odcinku Frankfurt/O-Rzepin prowadziła polska spalinówka. By ułatwić zadanie Pm36-2 w Frankfurcie/O pozostawiono wagon pocztowy, w skutek czego masa pociągu zmniejszyła się o 20t. O godz. 9:20 pociąg na czele z polską spalinówką opuścił Frankfurt/O. Dwadzieścia minut później był już w Rzepinie.Tu SU45 ustąpiła miejsce Pm36-2. Jednak już przed startem zaczęły się problemy z ogrzewaniem. Polska maszyna nie miała odpowiedniego sprzęgu by połączyć się z niemieckim składem. Na szczęście niemiecki kierownik pociągu posiadał coś takiego i po kilkunastu minutach ogrzewanie zaczęło działać. Pięć minut po
dziesiątej pociąg z mozołem wystartował z Rzepina. Peemka z trudem rozwijała prędkość rzędu 40-70km/h. Ciśnienie pary w przewodzie ogrzewania było dość niskie toteż w wagonach było chłodno. O 11:15 pociąg dotarł do Świebodzina. Tu nastąpiło krzyżowanie z EN57. Chwilowy postój maszyniści wykorzystali na oględziny parowozu. O 11:30 pociąg opuścił Świebodzin. W wagonach robiło się coraz chłodniej, a pociąg jechał coraz wolniej. W Zbąszynku zjawiliśmy się o 11:55. Tu nastąpiła zmiana drużyny parowozu. Chwilę później pociąg ruszył w
dalszą drogę. Maszynista próbował rozpędzić skład do 70km/h jednak nie na długo. W wagonach dalej spadała temperatura podobnie jak nastrój pasażerów. O 13:00 nastąpił krótki postój w Opalenicy. Do Poznania pociąg przybył z ponad 130 minutowym opóźnieniem. Pm36-2 odczepiła się od składu i zjechała do lokomotywowni. O 16:50 skład stał już przy peronie 1. Na jego czele wyposażona w zapas wody i węgla Pm36-2. Znów pojawiły się problemy z podłączeniem przewodu do ogrzewania składu. Dzięki staraniom polsko-niemieckiej ekipy w końcu udało się go podłączyć i pociąg o 17:10 opuścił Poznań. Kilkanaście minut później jechaliśmy już 70km/h, ale ogrzewanie składu nadal nie działało. O 18:35 pociąg przyjechał do Zbąszynka. W czasie postoju wyprzedził nas Intercity do Zielonej Góry oraz minął Eurocity z Berlina. Dwadzieścia minut później pociąg jechał już w dalszą drogę. Do Rzepina dotarliśmy o 20:20. Tam minął nas Eurocity do Berlina. Peemka odłączyła się od składu, na czele pociągu znów stanęła SU45, która przeciągnie skład do Frankfurtu/O. Po godzinnym postoju pociąg opuścił Rzepin. Dwadzieścia minut później był już we Frankfucie/O, gdzie znów nastąpiła podmiana lokomotyw. Tym razem na czele pociągu stanęła 03 1010. Doczepiono także pozostawiony wagon bagażowy. Pół godziny później pociąg mknął już 130km/h, a w wagonach nareszcie zadziałało ogrzewanie. Godzinę później pociąg dotarł do Berlina - 10 minut szybciej niż Eurocity z pięcioma wagonami na haku prowadzony przez elektrowóz. W Berlin-Rummelschurg dokonano podmiany maszyn na BR 110, która miała poprowadzić pociąg do stacji Berlin-Ostbahnhof. Jednak z tego wszystkiego maszynista zapomniał zatrzymać się na stacji Berlin-Ostbahnhof, minął Berlin-Alexanderplatz (pociąg miał przejechać tą stację) i stanął w końcu na Berlin-Friedrichstrasse. Tam
pasażerowie mogli dopiero opuścić pociąg. Po odczepieniu się od składu na stacji Berlin-Rummelschurg 03 1010 pojechała luzem do parowozowni Berlin Schöneweide , gdzie spędziła noc. |
|