DBv |
Moderator |
|
|
Dołączył: 02 Lis 2005 |
Posty: 510 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Wien Hernals |
|
|
|
|
|
|
ArturSwider napisał: | Hi,
Generalnie nie miałem porównania wersji zielonej z wersją standartową (czarną). Ale powiem tak: w moim mniemaniu wersja "zielona" BR01 na pewno ma coś ulepszone. Chociażby ze względu na to że została wypuszczona dopiero teraz. Od ilu lat są sprzedawane "czarne" BR01? Od kilku... Więc na pewno coś poprawili... |
Pierwsze zapowiedzi modelu tej lokomotywy pojawily sie w polowie lat 80-tych. Od kiedy dokladnie ja produkuja to nie wiem, ale jest juz w katalogu z 1993 roku. Moze jedyną różnicę w stosunku do tych wcześniejszych modeli jeśli chodzi o wygląd stanowi to ze aktualnie mają one czernione zestawy kołowe, ale to zadna rewelacja bo od kilku lat wiekszośc lokomotyw Tilliga takie ma. Ja mam np wersję DR ep IV i ona równiez takie koła ma. Przyrównując ją z z fotografiami zielonej, stwierdzam, że nic nie jest tam zmienione jesli chodzi o wygląd.
Może zmienili coś w napedzie ale najprawdopodobniej poczyniono to juz dawno, dawno temu i zakupiona obecnie 01 niczym pod tym wzgledem od kupionej 2 czy 3 lata temu sie nie rózni.
W ogóle uwazam, ze pewną nieścislościa jest tutaj uzywanie w stosunku do poprzednich wersji ("czarnych") terminu standardowych. Bo niby ta najnowsza zielona jest jakimś modelem specjalnym?, limitowanym?, ekskluzywnym?. Nie jest, a jej wyjątkowość polega głownie na tym ze ma dość orginalny (stosowany najwyżej przez bardzo krótki okres czasu) schemat malowania.
ArturSwider napisał: |
Jaki sens miało by wypuszczanie nowej wersji bez jakichkolwiek poprawek? |
To nie jest zaden argument. Np V180 pojawiła sie juz dobrych pare lat temu (prawie 10), co rok praktycznie pojawija sie nowe wersje, a przecie nikt nic tam w tej lokomotywie nie zmienia (no moze oprócz tych wspomnianych kół).
Sens wypuszczania nowej wersji polega na tym, że mamy nowy model, w odmiennym malowaniu, który wzbogaca ofertę i byc moze znajdzie nowych nabywców. Przesadą byłoby sądzić, ze każda nowa wersja musi mieć od razu coś tam pozmieniane. Jeżeli faktycznie tak by było to wagony Y byłyby dziś produktem odpowiadającym współczesnym standardom. |
|