DBv |
Moderator |
|
|
Dołączył: 02 Lis 2005 |
Posty: 510 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Wien Hernals |
|
|
|
|
|
|
Jak widać pojawiają się różne koncepcje. Do tej pory na ich temat głosu nie zabierałem, ale w końcu coś jednak napiszę.
Duże a małe
Duże reflektory w ST44 to naprawdę wielce by mnie ucieszyło. Tyle że w praktyce faktycznie wiąże się to z koniecznością pewnych przeróbek. Oczywista jest sprawa dużych reflektorów i konieczność właściwego ukrycia miejsc po usuniętych małych reflektorach. Problem może również dotyczyć bocznych tabliczek odlanych już na pudle przez Tilliga. Jak widać przy takiej wersji problemów pojawia się sporo, a sprawa ich rozwiązania wymaga nieco trudu.
W przypadku wersji z pierwszych serii problem przeróbki świateł odpada. Oczywiście również w tym przypadku wszystko nie będzie idealnie: na bocznej ścianie napis byłby zapewne nadrukowany na odlanej w pudle tabliczce, a na dachu pozostałby tłumik. Ale czy faktycznie jest to kompromis jakiego sympatyk polskiego taboru niebyłby w stanie zaakceptować? Po wielu modelach jakie ukazały się w wielkości TT z opisem kolei polskich to naprawdę niebyłby az tak duży zgrzyt.
Model seryjny, cena i kolekcjoner
Jak podał tu Pan Rejl cena wersji bez dokonanych przeróbek, a wiec lokomotywy z pierwszych partii wyniosłaby około 400zł. Wiadomo, że przy wersji ze zmienionym przodem musiałaby być jeszcze wyższa, trudno mi tu nawet przypuszczać ile mogłaby wynieść. W takiej sytuacji zapewne pojawi się pokusa oraz głosy, mówiąc, że skoro już i tak jest droższy to może jeszcze usunąć te boczne tabliczki, może oznaczenia dodać z części fototrawionych, no a skoro tak to można by i ulepszyć tymi częściami elementy umieszczone na dachu czy przy wózkach. Rozkręciłaby się można powiedzieć pewna spirala skutkująca z jednej strony ulepszeniem modelu, z drugiej wzrostem ceny. W efekcie otrzymamy model znacznie odbiegający od początkowej formy, który trzeba by już określić nie jako model ST 44 od Tilliga, a jako model małoseryjny przygotowany w oparciu o elementy Tilliga. Czy to źle - oczywiście nie! Ale produkt oferowany będzie już dla innego odbiorcy o nieco innych oczekiwaniach.
Dlatego też uważam, że modelem ST44 z Deltaxu powinna być wersja pierwszych serii, przygotowana bez specjalnych przeróbek w oparciu o istniejące pudło Tilliga. Tak wersja byłaby na pewno ciekawa, zainteresowałaby myślę wiele osób w kraju, w Czechach myślę również, nie wspominając o kolekcjonerach z Niemiec, którzy chyba również licznie w Vsesetarch bywają. Adresowana byłaby zwłaszcza do tych którzy gustują w zbieraniu modeli seryjnych w różnych wersjach malowania (bo tu nie da się ukryć, ze czeskie modele krótkoseryjne nie odbiegają od tych wielkoseryjnych produkowanych w Sebnitz). A model ST44 z dużymi światłami i innymi przeróbkami, śmiało może przygotowywać firma ModArt czy inny polski wytwórca, również znajdując nabywców.
No chyba, że da się zrobić ST44 z profesjonalnie przerobionym przodem i napisami na bocznej ścianie, bez dodatkowych bajerów w cenie do powiedzmy około 700zł. Ale czy się da? |
|