oelka |
Moderator |
|
|
Dołączył: 14 Lis 2005 |
Posty: 365 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa-MDM |
|
|
|
|
|
|
T_Domagalski napisał: | Szopa rzeczywiście misternie wykonana. |
Fakt, pierwsze wrazenie jest niezle. Taka szopa kojarzy sie mi z zdjeciami z lat 50. albo wczesnych 60. z tzw. "dzikiego zachodu" na terenie Warszawy, w rejonie pogranicza Woli i Srodmiescia. Tam na roznych podworeczkach zrujnowanych kamienic nie brakowalo tego typu konstrukcji niejedokrotnie chylacych sie mocno ku ziemi.
Cytat: | 1. Dziura w środku ściany wygląda mało naturalnie, bo niby skąd się mogła taka wziąść w tym miejscu? Drewno nie gnije tak punktowo, szczególnie na tylu deskach naraz. Jedyne wytłumaczenie to takie, ze ktoś przywalił do niej w czasie II W.Ś z moździerza |
Problem w tym, ze z tylu widac konstrukcje sciany, a pocisk niszczac deski raczej na pewno uszkodzilby tez belki... Natomiast przy tej dziurze widac niestety grubosc tych desek i to powoduje nienaturalnosc tego otworu. To samo widac na tych otwartych drzwiach, ktore przez swoja grubosc i grubosc skosow daja wrazenie prawie pancernych
Dlatego budujac taka szope, staralbym sie jezeli nie da sie zrobic tego z cienszego materialu, to ukryc te grubosci czasem wrecz przy pomocy roznych trikow.
A druga sprawa tez dotyczaca desek, to kwestia ich szerokosci. Z reguly przy tego typu obiektach nikt nie dobiera materialu. obija sie sciany deskami o bardzo roznej szerokosci od kilkunastu do kilkudziesieciu centymetrow. Czesto jest to wrecz tylko pociete i okorowane drewno, bez wyrownanych bokow.
Krzysztof |
|