oelka |
Moderator |
|
|
Dołączył: 14 Lis 2005 |
Posty: 365 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa-MDM |
|
|
|
|
|
|
T_Domagalski napisał: | Niestety, nie ma tak dobrze. Trudno jest wytłumaczyć istnienie betonowych słupów prefabrykowanych w II epoce lub odwrotnie - sprawnych i działających niemieckich "pałąków" w czasach nam obecnych. Najbardziej uniwersalne wydaja sie być stalowe słupy kratownicowe, ale one też nie mają aż takiej rozpiętości w epokach... |
Tak naprawde wieksze ograniczenie daja wysiegniki, sposob montazu i kompensacji sieci niz konstrukcja slupow.
Do tego czesc konstrucji wsporczych na Dolnym Slasku wykorzystano podczas ponownej elektryfikacji. A w WWK z kolei przy naprawach zniszczen wojennych najpierw Niemcy w 1940 roku, a po wojnie Polacy korzystali ze slupow niemieckiej konstrukcji. Na takiej linii otwockiej wiekszosc slupow jest jeszcze oryginalna z 1936 roku z dodatkami wlasnie z 1940.
Cytat: | Ciekawa propozycja. Oznacza ona jednak, że trakcja musiałaby być poddana na module pewnemu naciągowi. czyli że na każdym module musiałby się znaleźć kompletny układ napinający sieć. Obawiam się, że może to być nieco za często. Ile w rzeczywistości ma jeden odcinek sieci od miejsca zakotwiczenia do naciągu? |
Jedno przeslo naprezania to 600m, jezeli naprezanie jest dwustronne. Przy jednostronnym odcinek wynosi mniej niz 600m. Odleglosc miedzy slupami na prostej wynosi ok. 70m.
Ale w przypadku makiety az tak bardzo tym sie nie trzeba przejmowac. Nie widze potrzeby montowania naprezaczy na kazdym module. W przypadku mojej sieci, gdzie wykorzystalem jako drut jezdny i line nosna linke miedziana (typowa polska siec z dwoma drutami jezdnymi) i ze wzgledu na twarde sprezyny z odbierakow BTTB, dalem dosc silny naciag, przesuw sieci przy slupie z urzadzeniem do naprezania nie przekracza 4mm. I stopniowo ulega zmniejszeniu, na odcinku rzedu 0,5m. A to oznacza, ze juz przy dlugosci modulu 60cm nie stanowi to wiekszego problemu. Reszte mozna doregulowac "recznie" na kazdym module. Stosujac cos w stylu srub rzymskich. A posrodku odcinka naprezenia jest jeszcze kotwienie srodkowe sieci , co tez mozna wykorzystac do naciagniecia sieci.
Jerzyr napisał: | Są dwie szkoły budowy trakcji: Wiessmann (chyba tak sie pisze) i modelowa z najmniejszymi szczegółami wysięgników itd. budowana w całości przez modelarzy. |
Ja wybralem trzecia droge Zrezygnowalem z niektorych szczegolow, ale za to uzyskalem mechaniczne dzialanie sieci takie jak w oryginale.
Cytat: | Jezeli chodzi o tę pierwszą to wydaje mi się tylko problemem umiejscowienie ostatniego krańcowego słupa. Większym problemem jest ten "modelowy" wariant z realnym przewodem jezdnym. Ten problem występuje również na łączeniach segmentów. |
Moja sugestia jest prosta. Krancowy slup jest zawsze np. 5cm od zachodniego skraju modulu, a reszta to problem modelarza aby sie w to miejsce wpasowac. W kazdym przypadku sugeruje laczenie sieci przy tym wlasnie krancowy slupie. W ten sposob mozna nawet polaczyc te siec ze sztywnych przesel z siecia realistyczna.
T_Domagalski napisał: | Za wersją "modelową" przemawiają również sugestie, żeby trakcja stanowiła jedynie atrapę a nie źródło zasilania. Wtedy możłiwe byłoby stosowanie do jej budowy bardziej zaawansowanych materiałów, np. żyłki lub włókien syntetycznych zamiast drutu. Idąc dalej "za ciosem" możnaby przyjąć zasadę, wg której pantograf nie dotykałby wogóle przewodu trakcyjnego - żeby zawsze istniała pomiędzy nimi szczelina 1 - 2mm. Dzięki temu trakcja nie byłaby narażona na ścieranie lub zerwanie jej pantografem |
... A wowczas przynajmniej wiem po co zbudowalem pociag do naprawy sieci trakcyjnej
Cytat: | , a więc możnaby wtedy używać jeszcze delikatniejszych rozwiązań niż w przypadku istnienia kontaktu pantografu z trakcją. |
Nie lubie atrap. A juz tym bardziej tak udawanych sytuacji jak odbierak nie dotykajacy sieci i niepobierajacy pradu.
Moje podejscie jest proste: Jestem przeciwny zbyt szczegolowym zapisom normujacym konstrukcje sieci i ograniczajacym inwecje modelarzy. Jedyne co jest wymagane to ustawienie jednego slupa w ustalonej odleglosci od jednego, konkretnego kranca modulu. Ewentualnie z okreslona wysokoscia zawieszenia i umiejscowienia poprzecznego sieci nad torem. Reszta moze byc inwencja modelarza, byle dalo sie przejechac, bez uszkodzenia slizgacza w odbieraku i calego odbieraka.
Krzysztof |
|